Kopanie kryptowalut to kosztowny proces. Szczególnie, jeżeli weźmiemy pod uwagę najcenniejszy surowiec jaki mamy – czas. Zwrot kosztów jest powolny, zysk niepewny. Najbardziej opłaca się to podmiotom, które mają dostęp do taniego prądu, na przykład Chińskich molochów w Mongolii Wewnętrznej, gdzie koszty elektryczności są jednymi z najmniejszych na świecie. Należy poświęcić sporo uwagi podczas doboru odpowiedniego sprzętu i dobrze rozplanować całą „operację”. Słowem, to nie przedsięwzięcie dla wszystkich. Ale jeżeli znajdujesz się w tej grupie osób, nie przejmuj się. Od dość niedawna istnieją usługi, które pozwolą Ci uczestniczyć w kopaniu monet.
Można je znaleźć pod hasłem CloudMining, czyli całkiem dosłownie kopanie w chmurze. Oczywiście nie mamy jednak na myśli chmur na niebie, a o usługi chmury w sieci.
O co chodzi w CloudMining?
Koncepcja jest prosta. Istnieją podmioty, które udostępniają moc obliczeniową swoich koparek w serwisie takim, jak HashFlare, otrzymując za to wynagrodzenie. Działa to na zasadzie podobnej do giełdy kryptowalutowej, takiej jak cex.io. Kupcy zostają „sparowani” ze sprzedawcami i otrzymują od nich moc obliczeniową, która „kopie dla nich”. W konkretnym przypadku HashFlare, zwyczajnie wykupujemy kontrakt na wydobycie kryptowaluty, którą jesteśmy zainteresowani. Wybieramy ilość mocy obliczeniowej, która nas interesuje, przez czas minimum jednego roku. Po tym, płacimy i cieszymy się regularnym dochodem wybranych monet na nasz adres portfela.
Zalety kopanie kryptowalut poprzez chmurę
Opisane na początku trudności są nieistotne, kiedy mamy kontrakt CloudMining. Do problemów z zaplanowaniem, sfinansowaniem i realizacją operacji wydobycia kryptomonet własnoręcznie dochodzi często niska dostępność osprzętu. Karty graficzne, na których wydobywa się obecnie sporą część kryptowalut, bardzo podrożały w ostatnim czasie ze względu na boom Bitcoina. Ogromne zainteresowanie kłuje nie tylko w serca entuzjastów gier wideo, ale sprawia także kłopoty każdemu, kto chciałby w obecnym czasie zacząć kopać. Krótko mówiąc, próg wejściowy jest dość wysoki.
Nie można powiedzieć jednak, że to nieopłacalne. Jeżeli mamy dostęp do taniego prądu i uda nam się znaleźć osprzęt w cenie korzystniejszej, niż rynkowa, możemy zarobić. Zysk zależy od tego, jak przeprowadzimy swoje przedsięwzięcie. CloudMining należy potraktować jak inwestycję typu lokata. Możemy wyliczyć, że, o ile kurs monet się nie zmieni, włożone pieniądze zwrócą się nam dopiero po połowie kontraktu. Jednak wraz z rosnącą kapitalizacją rynku, bardzo prawdopodobne jest, że dzięki wzrostowi kursu, nasz kontrakt przyniesie zysk wcześniej. W porównaniu, pojedyncze karty graficzne czy ASIC (Application Specific Integrated Circuit – obwody scalone tworzone pod działanie konkretnej aplikacji) mogą zwrócić się w kilka miesięcy, jeśli będziemy mieli dogodne warunki. Wiąże się to oczywiście z większym ryzykiem. Taka zależność zachodzi przy większości gier finansowych – zysk jest wprost proporcjonalny do ryzyka.
Inwestycje podobne do CloudMining – BitConnect
BitConnect ma za cel stworzenie niezależnej sieci finansowej poprzez własną kryptowalutę i giełdę kryptowalutową. Oferuje program „pożyczek”, w którym inwestujemy Bitcoin, a system gra nimi na giełdzie za nas i wytwarza nam zysk. Zbyt dobre, by było prawdziwe? Więc pewnie tak jest. Zmuszeni jesteśmy wybrać okres inwestycji, który waha się od 120 do 299 dni. Przez ten czas nie możemy wypłacić swoich pieniędzy. Brzmi niepokojąco? Jeszcze więcej wątpliwości wzbudzi fakt, iż więcej „zyskują” ludzie, którzy zapraszają innych do tego systemu, niż sami inwestorzy. Są to cechy piramidy finansowej.
Firma ta pisała o tym, jak „niebezpieczny” jest CloudMining. Ale czy możemy ufać podmiotowi, przez który tysiące ludzi straciło swoje oszczędności? Pierwszą różnicą jest to, że przy usłudze takiej, jak HashFlare, otrzymujemy stale wypłatę w formie kryptowaluty, na którą mamy kontrakt. Są one zdecentralizowane i nie należą do żadnej firmy, jak w przypadku BitConnect. Program zapraszania użytkowników jest także stworzony w inny sposób – otrzymujemy 10% z zakupu dokonanego przez osobę, którą zaprosimy, na swoje konto, wypłacane w BTC. Nikt nie obiecuje nam tutaj łatwych „setek tysięcy dolarów”. Zysk jest tutaj bardziej realistyczny, zarówno w założeniu jak i w faktycznym wykonaniu – osoby korzystające z HashFlare faktycznie otrzymują to, co zarobili.
Krótko mówiąc, CloudMining jest znacznie bardziej zaufaną inwestycją, niż schematy Ponziego takie jak BitConnect. Oczywiście, każda inwestycja wiąże się z ryzykiem, ale tutaj mamy pewność, że jesteśmy kowalami własnego losu i nie stracimy naszych pieniędzy na skutek oszustwa.